Na zdjęciu widać mojego hamburgera z kotletem z kaszy jaglanej i buraków, do tego dodałam musztardę, sałatę, wędzone tofu, ogórka konserwowego i ketchup. Ostatnio w lidlu była fajna promocja na tofu, 1,99 zł za jedno więc poprosiłam Sebastiana żeby mi kupił. W poniedziałek jedliśmy pierogi, które przywieźliśmy od Sebastiana mamy, we wtorek zupę pomidorową, którą zrobiłam z przesolonego rosołu :D, w środę hamburgery, a w czwartek barszcz biały (ja jadłam z podsmażonym tofu). W piątek nie robiłam nic na obiad, bo Sebastian i tak był cały dzień poza domem, zresztą ja też, bo po pracy poszłam jeszcze na zakupy. Wieczorem za to zrobiłam sobie sos z brokułów i śmietany, polałam sosem makaron, który kupiłam w Auchan -  makaron z pomidorami i bazylią. Dzisiaj totalny chillout, oglądaliśmy kuchenne rewolucje i ślub od pierwszego wejrzenia, wiem, że to głupoty, ale lubimy to oglądać. Na obiad dziś zrobiłam fasolkę po bretońsku. Upiekłam też ciasto, które niestety okazało się niewypałem więc musiałam je wyrzucić. Byliśmy też na spacerze, ale niezbyt dobrze go wspominam, bo było strasznie zimno. :P Przez ostatni tydzień w pracy musiałam sama prowadzić sklep internetowy, ponieważ koleżanka była na urlopie. W sumie nie było aż tak źle, ale parę błędów popełniłam, mam nadzieję, że koleżanka jakoś to zrozumie. W końcu to pierwsza moja tego rodzaju praca, wszystkiego się uczę. Zresztą niezbyt dobrze czuję się w pracy w handlu. Mam nadzieję, że znajdę coś innego, odpowiedniego dla mnie.

Miłej niedzieli! :)