Hej.
Znalazłam pracę. Może nie jest jakaś super, ale coś robić trzeba. Będę pracownikiem administracyjnym magazynu. Mam nadzieję, że jakoś dam radę. Najgorsze, że trzeba pisać maile po angielsku i w ogóle cały system jest w tym języku. Postaram się jakoś podszkolić, może zapiszę na jakiś kurs.
Na pierwszym zdjęciu moja tofucznica, którą polubiłam nawet bardziej niż jajecznicę. Pycha! Na drugim kotlety z kaszy, ziemniaki i ogórki kiszone. Na trzecim tofu i żelki z biedronki. Na następnym pasta z suszonych pomidorów i słonecznika. Potem kulki z daktyli z biedronki, którę dopiero będę testować. Chyba jutro wezmę je do pracy. Potem macie zdjęcie z pracowni tortów artystycznych w Kamieniu Pomorskim, byliśmy na degustacji, torty były pyszne. Nasz tort na wesele będzie miał 3 piętra, jedno truskawkowe, drugie owoce leśne, a trzecie kokosowe. Następnie widać zdjęcie frytek z biedronki z tofu "rybą". Bardzo polecam te frytki, są takie grubsze. Ostatnie zdjęcie pokazuje wegańskie jedzonko, które jadłam na takim wydarzeniu o nazwie Kuchnia Społeczna, wtedy też prowadził wykład taki youtuber Everyday Hero (kiedyś Vegan Hero), nawet chwilę z nim porozmawiałam i zrobiłam sobie zdjęcie. Świetny gość! A jedzonko było mega pyszne, weganie są mega kreatywni jeśli chodzi o kuchnię. Była też wegańska pizza, którą zasponsorowała pewna pizzeria specjalnie na to wydarzenie. ;) Bodajże 19 kwietnia byliśmy też na stand upie Kasi Piaseckiej. W końcu mogłam zobaczyć i usłyszeć ją na żywo. Było super! :)