Witam wszystkich serdecznie
Najpierw coś na temat zdjęcia, które jest jak najbardziej zwyczajne i zostało zrobione na pierwszym Hubertusie w 2011r w Gnieźnie. Stał się on zarazem dla mnie ostatnim w tym roku i dał mi sporo do myślenia odnośnie dalszych hubertusów ale to nie o tym chce pisać to czas pokaże...
Paradoksem jest to że jeździłem na hubertusy z założeniem żeby pokazać niektórym (a jest ich w naszym końskim świecie sporo) że można jeździć bez użycia siły bezpiecznie i z rozwagą a niekoniecznie na ostrogach i różnych dziwnych rzeczach w końskim pysku ... a pokazałem że mimo takiej jazdy można trafić do szpitala ze złamaniem nogi na odcinku 15 cm w 6 miejscach z przemieszczeniami i skończyć na stole operacyjnym żeby poskręcać nogę (kostkę) na śruby itp
."Jest rzeczą oczywistą, że koń na siłę odpowiada siłą, a im większą sprawimy mu przykrość, tym większy napotkamy opór" Wojciech Mickunas
Więc dlaczego tylu z jeźdźców uprawia jakieś zawody na koniach kto silniejszy ja czy koń na którym jadę. Widząc konia który we mnie uderzył nie mam do niego najmniejszego żalu że to zrobił no bo za co? Za to że mnie nie widział bo był zajęty walką z Tym co na nim jechał? Tego co jechał też nie winię bo za co? Za to że nie ma u nas w okolicy wystarczającej ilości odpowiednich szkoleniowców którzy mogli by pokazać jak powinno się postępować z tymi wrażliwymi istotami jakimi są konie? Napisał kiedyś Pan Wojciech Mickunas "Tak więc błędy popełniane przez trenera odbijają się na zawodniku i koniu, a popełniane przez jeźdźca odbijają się na koniu. Jeżeli więc koń źle skacze, należy przede wszystkim zadać sobie pytanie, jak zachowuje się jeździec?"
Sam ostatnio miałem przykład podczas prowadzonego treningu jak koń jest ostrożny i czujny. Podczas kłusowania konia na wolcie podszedł pies i stał mu na drodze, jeździec go nie zauważył ja nie zdążyłem zareagować widząc to za to koń bez najmniejszych problemów go przeskoczył żeby nie nadepnąć. Więc nikt mi nie wmówi że koń specjalnie będzie robił sam sobie i innemu krzywdę... przeważnie to jest nasza (ludzi) wina że konie są jakie są...
"Mistrzem może zostać jedynie ten, który nie tylko fizycznie, ale i psychicznie potrafi zespolić się z koniem w jedną harmonijną całość." Richard Watjen
"Uważajmy, byśmy naszych koni nie zniechęcali i nie odebrali im ich naturalnego wdzięku, który, jak zapach kwiatów, gdy raz odleci nie wraca." Antoine de Pluvinel de Baume
Niech chociaż ten jeden ostatni cytat przypomina się Nam wszystkim za każdym razem jak tylko zbliżamy się do koni....
Pozdrawiam
Piotr Sokołowski