Idą wakacje, mówili.
Będzie fajnie, mówili.
***
Witam wszystkich i nikogo.
Wszystkich, którzy to przeczytają.
I nikogo, bo nikt tego nie przeczyta.
Bo nikogo nie ma.
***
Wybyli.
Albo się chowają.
Może mnie olali.
Czyli u mnie w skrócie: nuda i samotność.
Są ludzie, którzy przed połowę życia są samotni,
a przez drugą zdenerwowani.
Dobra, nie ma takich.
Lecz ile jeszcze mnie czeka takich dni, jak ostatnie?
***
Dziękuję wszystkim za umilanie mi czasu.
Za to, że są.
Nie ze mną, co prawda, ale gdzieś tam są.
Przez ostatnie dni znajomych twarzy widziałem trzy:
Mamy, Taty i sąsiada mieszkającego obok.
Fantastyczne wakacje, nie ma co.
A na koniec warto dodać,
że mogę coś z tym (problemem) zrobić.
Ale po co, skoro można narzekać?
***
Na koniec serio.
Dzień robi się coraz krótszy,
noc co raz dłuższa.
Ja lubię noce.
Tylko, że one najlepsze są z kimś.
Więc bawcie się na oazach, openerach, w górach,
na plażach, czy Mohammad Bruce Lee Dupa wie gdzie jeszcze.
Jak będziecie chcieli coś ze mną, to oczywiście, że jasne.
Idę spać.
Jutro kolejny dzień.
Może inny?
Bez podpisu.
Komentarze za kulisami,
autografy też.
A nie, przepraszam,
nikogo nie ma.
Nikt nie przyszedł.
W takim razie,
dobranoc.