Wspomnienia i głupie historie sprawiły ,że stała w miejscu.
Nie ważne czy padał śnieg czy deszcz czy słońce zaglądało zachmur.
Była poza zasięgiem.
Jedynym znakiem życia były otwarte wypalające się oczy, powoli bijące serce i płytki oddech.
Ludzie mijali ją prawie jej nie zauważając.
Otoczona była niewidzialną tarczą, niedającą podejść bliskim, niedając sobie pomóc.
...
Czekała na cud.
Szczęście nie spadło z nieba, nic nie potrafiło zmienić tego co dusiło jej od wewnątrz.
Co było dalej nie pamięta....
Obudziła się dopiero z myślą ,że pomimo wielu nieszczęść chyba jeszcze potrafi być szczęśliwa.