a robiłam se samojebki w lesie XD 

trochę zajebisty i trochę zjebany dzień.

pożegnanie ,moje misie kochane odchodzą? wchodzi Paweł do szkoły ,zobaczyłam go i w płacz. Potem weszła cała 3 gimnazjum ,a ja znowu w płacz i potem nasze pożegnanie dla nich ,zaśpiewałam piosenkę z Wiolsi i ostatnia melodia i poszło ,zaczęłam tak płakać ,jeszcze patrzę na nich i tak siedzę i takie ja pierdole. za każdym razem jak kogoś z nich przytulałam to jeszcze bardziej płakałam. Po szkole Adrian coś tam do mnie ,żebym do niego wpadła to jak to inni usłyszeli to ,że oni też i tak miało być ,że pijemy u Adriana ,ale jego mama (teściowa moja) ma dzisiaj wixe i miejsca by nie było. My se z Oliwią poszłyśmy do niego o 14 był Salcer i chyba siedzieliśmy do 15 coś i do nich wszystkich pod julke ,kupiliśmy to co potrzeba i poszliśmy na widokówkę. to co robimy z Oliwią jest tak beznadziejne ,a zarazem potrzebne ,że ja nie wiem jak sobie bez tego poradzić..

będą blizny ,ale chcę tego ,bardzo cholernie ,najbardziej

ask.fm

jest ta nadzieja ,tylko trochę mi wystarczy