Kociątko, które mieści się na mojej ręce; jednodniowe. porzucone przez swoją matkę, która go nawet nie umyła
ani nie odgryzła pempowiny. tata nie chciał się zgodzić, ale pokazałam mu go/ją i kazał mi wyjść z kuchni. bogdan naprawdę jest arcykochany.
kociątko leży w kartonie z misiem, butelką z gorącą wodą i kocykiem. marudzi jak adidaski z piszczałkami, ciumka i robi siku.
na zdjęciu występuje na dominikowych rękach.
18