kot Marcel badź też Maurycy. miło jest otrzymać coś czego się kompletnie nie spodziwało, raz; dwa - miło zobaczyć kogoś, kogo dawno nie widziało się :) 4 najfajnieszy prezent :)
zrobiłam to, po raz pierwszy świadomie i całkowicie chcianie. nie płakałam nawet, też po raz pierwszy. od kąd pamiętam płakałam przy tej czynności. w 2 stronę NIC nie smakuje tak samo.
Zuz choruje i ma się źle. smutna sprawa to, zważywszy na to, iż Kot nie ma się z kim bawić; nie ma kto wkurzać wszystkich po kolei i nie trzeba na nic uważać jak się idzie. nudno prawie bez niej.
0 motywacji, 0 chęci i 0 mobilizacji. wos, wos, wos. dzisiaj nie potrafię się przejąć, jutro będę nieskończenie żałować. zapewne.
puzzle jak 1500!