Jeśli jeszcze kiedykolwiek będę narzekać na samotność, na to, że moje serce jest puste - przyjebcie mi patelnią. Ale tak porządnie.
Kurwa.
Totalnie poza zasięgiem.
Myślałam, że to, że nagle zaczęła pracować na stanowisku obok to przeznaczenie. Ale to chyba kpina losu -.- Patrz sobie na to czego pragniesz, a czego mieć nie możesz. I chuj.
Nie no bez jaj. Długo tak nie pociągnę. Zero skupienia. Rzucę tę robotę w pizdu xD Taaaak. Ale nie. Nie mogę. Muszę być blisko niej. Tak bardzo platoniczna miłość. To nawet friendzone nie jest. Już bym się nawet z tego cieszyła. Bo co ja teraz mam? Nawet nie potrafię zagadać. A w naszej pierwszej rozmowie zdołałam wydusić YEAH. Tak bardzo ja. Tak bardzo zjebać. Etap otwierania i przytrzymywania drzwi. Doorzone i chuj. Czy może być gorzej? xD W sumie tak. Dzisiaj się dowiedziałam, że może. Ja pierdole. Zaraz sama sobie zajebię z tej patelni, serio.