W piątek naleśniooor party. Jejku, po raz pierwszy od wieeelu wielu naleśniorów cały czas się dobrze bawiłam! Nigdy nie miałam tyle ludu w domciu, niby podzieliły sie na grupki ale w tej zajebiściejszej było zacnie. I kręcenie Trudnych Spraw z tymi ludźmi :) Achh. Trzeba się umówić z CinCinem na randkę noooo i trzeba by zrobić jakiś odpał tym razem z kręceniem OP5. Byłam tylko trochę wkurzona jedną sytuacją, ale mniejsza. W ogóle jest świetnie, jeśli chodzi o Belgijski na żeromie, ale to chwilowo tajemnica bo jeszcze nic nie jest pewne.
A po naleśniorze koncert, było całkiem fajnie, pogadałam sobie z Karo i jest gites. Jakiś pies się do nas przypałętał jak szłyśmy na przystanek. o.O Wielki taki że aż bałyśmy się iść, ale z drugiej strony nic nam nie robił więc lepiej że szedł z nami to może inni bać się będą koło nas przechodzić?
Niebawem też zmykam teraz na koncerta, nie wiem czy się wyrobię bo siedzę sobie i piszę a ogarniać sie mam na ostatnią chwilę jak zwykle, ale co to za wyjście bez ogarnięcia się 5 minut przed wyjściem?
Wkurzają mnie ostatnio ludzie. Nie wiem jakoś znowu zaczynaa łapać mnie dół i nie mam/nie chce z nikim o tym pogadać. Bo w sumie wszyscy mają swoje problemy, a jak ich nie mają, to i tak głupio mi im zawracać duuuuupkę :).
Muuszę się wybrać z moim tatkiem na rowerek-powerek. Miałam to uczynić dzisiaj ale pojechał sobie na basen :<
No i wreszcie przeczytać tą Gre o tron, bo jak we wrześniu dadzą nowe odcinki to pogubię się z czytankiem i serialem.
Megadeath -TRUST.