Nic nie jest takie, jakie mogło się wydawać
Nie wiem co u mnie..... jakoś takoś nijakoś ... dawno mnie tu nie było ale postanowiłam wpaść , wypisać .... co mi leży na sercu może bd lepiej albo gorzej ... chuj wie. Ostatnio było wszystko zajebiście pięknie ale oczywiście coś znaczy któś musiał to zjebać. Rozumiem popełniam błedy ale staram sie o nich zapomnieć na wieki albo to naprawić a nie że przez jedna rozmowe ktoś mi wyrzygał moje wszystkie błędy pomyłki i dopierdalał bez przerwy. To był cios w serce. Jeszcze nigdy nikt mnie ktoś nie potraktował. Czuje sie teraz jak szmata , którą zrzucono na podłoge i wytarto jakieś gówna. Na mnie to teraz zostało.... co ? .... poczuccie jakby winy ? nie wiem przecież ja nic nie zrobiłam :c We mnie to teraz kurwa tkwi. Nie wiem ile wytrzymam .... milcząc.... nie za długo a jak wstane to wyjebie komuś takiego porządnnego gonga w ten pojebany ryj. Chciałam żeby było dobrze choć jeszcze przez chwilke ale nie wyszło przez tą chwilke runął mi świat i nie wiem co z sobą zrobić non stop mam pytania w głowie ... Co teraz ? ... Czemu jestem taka głupia ? ..... Czemu zaufałam ? .... Co ja takiego zrobiłam żeby zasłużyć na takie traktowanie ? ja pierdole. Niby to boli ale czuje jakby <noch nioch> woń wyjebania na tą całą sprawe. Mam to w dupie co ktoś sobie o mnie myśli o tym co robie bo to moje życie i nikt nie powinien się w nie wpierdalać ale sam fakt. Nie trawie ludzi co strugają kozaka przez fejsa żeby rozwiązać problemy a w szkole nie podejdą i nawet tego prosto w oczy nie powiedzą. -.- A chętnie chciałabym posłuchać spojrzeć sie w oczy i sie zacząć śmiać i odejść bez słowa albo nie ...wystarczyłoby może powiedzieć cos , jakis komentarz coś a nie wiem sie okaże jak wreszcie ten pajac podejdzie i mi wszystko powie........ :x
Troszkę ulżyło. Zobaczymy jak jutro będzie ^^ To Pa <3