Powróciła jak 4 pancerni i pies po wojnie do Polski.
Dzisiaj ja lepiła pierogi z kartoflami i ziemniakami,jadła też ja obiad kluchy z makarónem. Grała z babką w karty mówiliśmy se rzarty. Piła ja herbatu dała łyka tatu. Była ja też z chłopem przybiegł on galopem pogadali my se szczerze jak prawdziwi pasterze. Matula moja z pracy przyniosła nam na tacy bardzo dużo kasy. A zaś mój brat Sasza szukał gdzie jest pasza. Miał nakarmić kunia, by wyrósł na słonia.
Taki to był dzień wspamiały lecz już się skończył prawie cały. Ciekawe jak bedzie jutro może
sobie kupię futro.
wena z moja Anett. ;**.
`Uwielbiam ten stan kiedy mówię "głupek", a myślę "Boże, jak ja go kocham".`