jakość beznadziejna, no ale to myslovitz.
koncert taki średni, nie ma zachwytu.
niemożliwość pecha i niesprawiedliwości na tym świecie mnie przeraża.
prawa Murphy'ego sprawdzają się w każdej sytuacji.
no ale cóż, może tak ma być. chociaż w przeznaczenie nie wierzę.
nadal mam zaciesz non stop. dziwnie, ale fajnie.
nic mi tego nie jest w stanie popsuć.
naprawdę nic, chociaż myślałam, że mi to szybko minie.
ale niech tak będzie, bo przynajmniej nie nudzi mi się ze samą sobą.
i kurdee.. chcę na mój angielski dodatkowy juuuż.
to jest jeszcze bardziej dziwne.
'never give up, it's such a wonderful life'