58.

Było. Minęło . I tak tęsknie.

pamiętam czasy wpierdalania tabletek i popijania ich czystą wódką. nie, to nie lata szczeniackie i ich głupota - to pierdolona miłość.

Czasami nie przestajesz kochać, ale potrzebujesz już mniej.

a dziś będę zwykłą dziewczyną. bez wytuszowanych rzęs i idealnie ułożonych włosach. bo po co mam to robić? przecież Ciebie już nie ma.

Schowaj lala swój biedny środkowy palec, bo zaraz sobie nim pomieszam kawę.

uwielbiam gdy idąc miastem ze słuchawkami w uszach, rozmyślam o Tobie, a odtwarzacz spośród ponad 500 piosenek losuje akurat tę, przy której wyznałeś mi miłość.

Weź się ogarnij, mała. o życiu póki co wiesz tyle, co i nic.Będzie gorzej, zobaczysz.

i lubię na zaparowanych oknach w autobusie pisać jak bardzo Cię kocham.

Albo się do mnie uśmiechnął , ale się ubrudziłam i wyglądam śmiesznie.

podnoszę się rano z łóżka, nakładam na rzęsy dużą ilość tuszu, idę do tej dennej szkoły, rozmawiam z ludźmi, czasem się uśmiecham, wracam, jem obiad, ogarniam resztę dnia i przychodzi najgorsze - wieczór. wtedy już sobie nie radzę.

A Ciebie chamie nawet nie stać na ' Cześć ' na ulicy.

pozostało mi archiwum gg, którego nigdy nie odważę się usunąć. rozmowy, które są dla mnie jak, miód na serce, jak bodziec, który pobudza wszystkie wspomnienia. wiem, że nie powinnam, ale czytam je o jakiś czas. są tam zdania, które odrywają mnie od rzeczywistości.

Siedząc w koszulce z napisem ' Przeszłość niszczy przyszłość' uświadamiam Sobie, że to prawda.

był moim tlenem, moim narkotykiem. przez Niego nie jadłam, nie spałam, nie mogłam bez Niego oddychać, każdy dzień myślałam o Nim, był ze mną w snach i towarzyszył mi w każdej codziennej czynności.

A teraz siedzę z rozmazanym tuszem od łez, z czerwonymi oczami, z telerzem pełnym ciasta i litrem coli, zadowolony jestes?

czwarta nad ranem - rap w głośnikach, herbata na stoliku, pamiętnik w ręku, wspomnienia w głowie, ból w sercu. znajome prawda?

Opowiem Ci bajkę, bajkę o samej sobie. Wciągnę Cię w mój świat, w którym nie znajdziesz drzwi. Stąd nie ma powrotu. Zaryzykujesz?

gratuluję, jesteś jedną z nielicznych osób, której udało się doprowadzić mnie do płaczu. możesz czuć się wyjątkowy, niewielu ma ten 'zaszczyt'.

Jesteś jedynym powodem , dla którego rano wstaję i zapierniczam do szkoły, wiesz?

Daj papierosa, nie marudź. Usiądę ci na kolanach, policzę pieprzyki na twarzy i szyi. To nic, że znam ich liczbę tak doskonale.