+7
Jego ręka wciąż leżała na moim udzie & , Neymar krzyknał:
-Noel , weź tą ręke, pohamuj się!!
-Ney , wyluzuj się ,podzieliłbyś się laską a nie .
-OK. mogę się podzielić , moją pięścią , na twojej twarzy.!
I w tym momencie , Ney uderzył go , zaczął krwawić z nosa i podbródka. Odciągnęliśmy Neya od niego i powiedziałam im żeby zabrali go na pogotowie . I tak impreza się skończyła.
Poszłam do pokoju . Ney był tam , siedział smutny na brzegu łóżka.
-Ney, ja , ja przepraszam Cię że to tak wyszło. Przykro mi.
- Hej , Mała , to nie Twoja wina, po prostu to nie pierwszy raz kiedy Noel się tak zachował. Mam tego dość, a po drugie , jesteś dla mnie kimś bardzo ważnym i nie chcę, żeby cos się między nami zepsuło.
Pocałował mnie , czule i powoli. Odpowiedziałam pocałunkiem , bardziej namiętnym . Przeczesywałam mu włosy palcami, on jeździł ręka po moich udach, całowalismy się , było coraz bardziej gorąco. Ściągnął mi koszulkę, sobie też. Nagle przestał:
-Em, zrobimy TO jak będziemy oboje gotowi, nie mamy pośpiechu.
-Ciesze się , że tak uważasz. To będzie nasz następny krok, zasmiałam się .
- Okej, więc chodzmy już spać, jestem zmęczony, Ty pewnie też .
-Masz rację.
I położyliśmy się spać. Obiął mnie ręką , pocałowałam go na dobranoc.
Ranek. Obudziłam się , jego nie było. Hmmm.. pomyślałam. Dziś sobota , on nie ma rano treningów w soboty. Już miałam dzwonić gdzie on jest, gdy usłyszłam , że ktoś wchodzi do domu. Zeszłam na dół, patrzę,a Tu Ney , z wielkim bukietem róż, czekoladkmi i winem.
-Nooo nieeee.-powiedział.
-O co chodzi?-spytałam.
-Chciałem, żebyś się obudziła koło wielkiego bukietu, ja bym leżał obok i pocałował Cię, a Ty już nie śpisz.
-Hmm ok. to zróbmy tak, ja pójde na góre a Ty zaraz przyjdziesz ok.? J
I poszłam. Po chwili wchodzi Ney, kładzie bukiet między jego a moja poduszką, kładzie się obok. I szepcze do ucha : Dzień dobry Mała EM J . To było słodkie. Pocałował mnie . Spytałam go z jakiej okazji przynosi mi kwiaty , czekoladki i wino. Odpowiedział:
- A czy musi być konkretna okazja? Po prostu naprawdę jesteś dla mnie ważną osobą, chcę Ci pokazać że mi na Tobie zalezy.
Ehhhh Ney , skarbie , kwiety są piękne. Znów się całowaliśmy. Wziął mnie na ręce , i zaniósł do kuchni. Posadził mnie na blacie i zaczął mnie całować namiętnie po szyji,karku.
-Hej , hej , zostaw sobie mnie na później, zdjedzmy coś ,zaśmiałam się.
-Okej okej.
Zjedliślmy jakaś sałatke . Poszłam się ubrać. Gdy wróciłam spytałam:
-Ney, gadałeś z Noelem ?
-Jeszcze nie.. odpowiedział ze smutkiem.
-Ale wiesz.. on był pijany, wytłumacz mu jakoś , żeby się opanowywał trochę. A ja Cie jeszcze raz przepraszam.
-Em , to nie była Twója wina ,a z nim sobie jeszcze porozmawiam.
Wziął mnie na kolana . Zapytałam czy mamy jakies plany na dziś. Odpowiedział ,że to się jeszcze zobaczy i wręczył mi łańcuszek. Był piękny , chyba z jakims diamentem. Po prostu oniemiałam . I dodał Dla Ciebie , moja Mała Em . Zalożył mi go na szyję. Pocałowałam go w podziękowaniu. W momencie ,rozległo się pukanie do drzwi.
/M.