+6
Pomyślałam, że pewnie pojechał na trening. Wzięłam prysznic, założyłam moje spodenki i koszulkę chłopaka. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu , pośpiesznie zbiegłam na dół. Na wyświetlaczu widniało 'Neymar'.
-Halo? - odebrałam połączenie.
-Heej Mała, przepraszam że nie ma mnie teraz przy tobie, właśnie skończyłem poranny trening i już do ciebie jadę, masz na dzisiaj jakieś plany,czy możemy razem spędzić czas? - tłumaczył się.
-No hej , tak myślałam że masz trening zaczęłam niedawno tu przyjechałam , nie mam znajomych więc planów też raczej nie mam zaśmiałam się.
-To świetnie, będę w domu za 15 minut, tylko wstąpię do KFC po coś na śniadanie.
-Ok , czekam kocie.-rozłączyłam się. Usiadłam na sofie i oglądałam jakiś program, nim się obejrzałam Ney już był.
-Emily?-wołał.
-Tu jestem krzyczałam z salonu.
-Chodź no tu do mnie. Gdy błam już przy nim objął mnie w talii i delikatnie zaczął całować.
-Tobie to tylko te czułości w głowie, lepiej pokaż co masz na śniadanie , bo padam z głodu!- śmiałam się.
-Oj daj spokój.-grymasił. Zjedliśmy śniadanie, myśleliśmy co dziś możemy robić.
-Może zrobimy mały wypad do galerii handlowej? Potrzebuję jakiś nowych rzeczy.-zaproponował.
-Dobry pomysł, tylko skoczę do domu po kasę od rodziców, też potrzebuję coś zakupić.
-Nie ma mowy- zaprotestował to wynagrodzenie za to, że zniknąłem dziś rano.
-Chyba sobie żartujesz, nie wezmę od ciebie pieniędzy protestowałam .
-Chyba nie masz wyboru śmiał się nie dyskutuj tylko jedziemy. Wyszliśmy z domu, otworzył mi drzwi do jego luksusowego auta. Podczas drogi dużo się śmialiśmy, powiedział mi też że zaprosił na wieczór Markusa i kilku znajomych. Nie miałam nic przeciwko, przydałoby mi się poznać jakieś nowe twarze. Neymar wjechał na parking galerii, po czym udaliśmy się na zakupy. Pierwszym sklepem był H&M. Ney'owi spodobała się koronkowa przylegająca do ciała sukienka w kolorze pastelowej mięty. Powiedział, żebym ją zmierzyła, dobrałam do tego szpilki na platformie odcieniu nude i złotą kolię. Po pięciu minutach wygramoliłam się z przymierzalni. Mojego chłopaka zatkało.
-Wow- wymsknęło mu się wy-wyglądasz cudownie ! Idealnie na dzisiejszy wieczór. Zarumieniłam się na te słowa. Żaden chłopak nie prawił mi jeszcze takich komplementów. Muszę przyznać, że Ney ma świetny gust, mi również podobał się ten zestaw.
-No to moje zakupy gotowe oznajmiłam .
-Ty to nazywasz zakupami ? - uśmiechnął się szyderczo.- Chodź wybierzemy ci coś jeszcze.
-Alee...- przerwał mi .
-Kochanie nie marudź tyle. Przeglądając ubrania wybrałam jeszcze jeansową dopasowaną sukienkę, czarne zabudowane koturny, rurki marmurki i koszulkę z flagą USA. Ney kupił mi jeszcze morelową rozkloszowaną sukienkę z karmelowym paskiem i złotą klamerką.
-To teraz wybierzemy coś dla ciebie ! - powiedziałam i udaliśmy się na dział męski. Od razu wpadła mi w oko biała koszulka z dekoltem w serek, Neyowi też się spodobała, dobraliśmy do tego czarne rurki czarno-złoty zegarek i czapkę w typie jakim uwielbiał. Przeszliśmy jeszcze po kilku sklepach , obładowani dotarliśmy na parking i zapakowaliśmy zakupy do samochodu. Pojechaliśmy prosto do domu piłkarza.
-Goście przychodzą za godzinę, także ,mamy trochę czasu dla siebie...- ciągnął Ney.
-Noo i co w związku z tym ? - drażniłam się z nim. Rzucił zakupy na środku kuchni i podszedł do mnie od tyłu i złapał w talii. Całował mnie po karku, rękoma błądził po moim brzuchu. Tym razem ja zaczęłam go całować. Posadził mnie na blacie kuchennym, ciągle się całowaliśmy , ręką przeczesywałam jego włosy. Ściągnął mnie z blatu, obijając się po ściany dążyliśmy do sypialni.
Położyłam się na łóżku , on na mnie. Całował mnie po szyi schodząc co raz to niżej, ściągnęliśmy koszulki, nie przestając się całować.
-Heeeeeej ktoś wpadł do pokoju. Od razu zerwałam się i zaczęłam raptownie zakładać koszulkę.
-Co ty tu robisz Markus ?! - zapytał Neymar. - przecież inaczej się umawialiśmy , mieliście być tu za godzinę.
-No sooory, że przeszkodziliśmy wam te upojne chwile- śmiał się Noel.
-Nie szkodzi powiedziałam z wypiekami na twarz i poszłam do toalety przebrać się w zakupioną sukienkę. Nałożyłam puder , kości policzkowe podkreśliłam różem , a na powiece namalowałam 'kocią' kreskę. Po 20 minutach byłam gotowa.
-Pięknie wyglądasz kochanie podszedł do mnie Ney i dał mi buziaka .
-Daruj już sobie z tymi całusami zaśmiałam się. Przedstawił mnie swoim znajomym.
- To jest Noel , ale jego już znasz , tam siedzi Kate, Alisha, Lili i Brayan.
-Ja jestem Emily - przywitałam się .
-No , no Ney , rzeczywiście Noel miał rację , ładną masz tą dziewczynę- rzucił Brayan.
-Pilnuj się stary zaśmiał się piłkarz łapska przy sobie. Zaśmiałam się na te słowa , widać że Neymarowi chyba na serio na mnie zależało skoro przedstawia mnie swoim znajomym. Jako gospodarze poszliśmy do kuchni przygotować drinki i coś na przegryzkę.
-Mała , przepraszam że tak wyszło- zaczął.
-No przecież to nie twoja wina , na przyszłość nauczymy się zamykać drzwi wybuchłam śmiechem przypominając sobie półnagiego Neya leżącego na mnie.
-Co się tak śmiejesz ? - zapytał .
Nie , nic , nic. Zanieś te przekąski , goście czekają- wciąż się śmiałam.
-Tak jest stanął na baczność , wziął tackę i wyszedł .Wieczór się dłużył , wszyscy dobrze się bawiliśmy. W pewnym momencie usiał koło mnie kompletnie zalany Noel. Położył rękę na moim udzie.
-Cooo ty robisz ?!- krzyknęłam. Neymar od razu spojrzał w naszą stronę , ręka jego kumple wciąż leżała na mojej nodze...
__________________________________________
trochę takie +18 hahaha /P.