photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 SIERPNIA 2012

2.

2.

Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam , wybiegłam z domu , nie czekając na reakcje mamy .Poszłam nad rzekę. Usiadłam na jakimś kamieniu i zaczęłam wszystko analizować po kolei. Jedziemy do Barcelony powtarzałam do siebie w kółko. Z jednej strony się cieszyłam, nowi ludzie, nowy kraj, z drugiej strony , nie chce zostawiać tych znajomych ,których mam teraz.  Nim się spostrzegłam , był wieczór. Zrobiło się chłodno, postanowiłam wrócić do domu. Już w progu spotkałam mamę , chciała porozmawiać. Zgodziłam się . Powiedziała mi , że zależy jej na tym fagasie Josephie  i takie tam wypociny. Tak czy siak , musiałam się pogodzić z faktem-JADĘ DO Barcelony- w tym momencie spojrzałam na plakat Neymara, który wisiał na drzwiach. Pomyślałam sobie , jadę do Ciebie skarbie , i zaśmiałam się .
-Emily ! Kolacja!!! krzyknęła z dołu mama.
-Nie będę dziś już nic jadła mamooo !  - odpowiedziałam.

Poszłam do łazienki  umyłam zęby , wykapałam się.Wracając do pokoju trzy razy się potknęłam o próg . Połozyłam się do łóżka. ZASNĘŁAM.
_  Jestem w Barcelonie , ooo widze go , Idzie ulicą, oh  Ney,  macha do mnie .  _Jestem u niego w domu, przytulił mnie , jesteśmy u niego w pokoju, mmm 
Dryńńńńńńńńńńńń !!!!
Zerwałam się z łóżka. Ooo  to był tylko sen-pomyślałam. Idę na dół zjem śniadanie , i wyjeżdżamy do Barcelony. W sumie to się ciesze J   , mam nadzieje że poznam tam fajnych ludzi.

-Cześć mamo !

-Hej Em! , Wyspałaś się ?

Taaak krzyknęłam i z rozmarzeniem wyciągnęłam się.

Zjadłam śniadanie, spakowaliśmy się, no i jedziemy. Wsiedliśmy do gorącego samochodu. Nienawidze jeździć  autem.
Całą droge przespałam. Ciesze się bo nie zniosłabym śpiewu Josepha. Nooo i jesteśmy , gorąca Barcelona.  Wchodzimy do domu Josepha, wow  jest wielki.

-Dzień dobry wszystkim-rozlega się głos

-Heeej - woła Marques
Mam brata, przyrodniego co prawda ale zawsze brat. Wszyscy się przywitali, Marques zaprowadził mnie do mojego pokoju, potem pokazał mi dom. Byłam zachwycona. Rozpakowliśmy się . Siedziałam w pokoju z BRATEM , dużo mi opowiadał o tym mieście , kraju. Stwierdziliśmy , że pójdziemy pospacerować po uliczkach. Szliśmy już jakąś godzine ,nagle podjeżdża samochód. Patrze i nie wierze własnym oczom. NEYMAR i jego kupmle.   Pytają go czy przyjdzie na dzisiejsze party . Marques zgadza się i pyta czy może wziąć jeszcze kogoś. Odpowiadają , że tak, odjechali.

-Tam był NEYMAR ??  Czy tylko mi się zdawało?
-Tak , był. To mój kumpel.

-Jak to ?

-Normalnie ,poznaliśmy się na jakiejś imprezie czy coś.

-Właśnie , może wybierzesz się dziś z nami na party ? Chętnie was poznam :)

- Woow nigdy nie przypuszczałam , że poznam Neya.

- Ok. Poznasz go dziś wieczorem , teraz chodźmy do domu , zjemy coś i będziemy się szykować .

Wrócilismy do domu, usiedliśmy do kolacji. Pierwszy raz jadłam owoce morza, bleee  nigdy więcej tego nie tknę. Na kolację zjadłam zwykłe Cornflakes z mlekiem, o niebo lepsze niż te skorupiaki.Przyszedł Marques do mojego pokoju.

-Gotowa? spytał

-Jak nigdy dotąd -odpowiedziałam.

I pojechaliśmy na tę nieziemską imprezę....


Mam nadzieję , że drugi rozdział także Wam się podoba /M. :)

Komentarze

dreamerkimi ale to gdzie oni w końcu pojechali.? Barcelona czy Brazylia.? : )
26/08/2012 22:59:33
xneymarstory haha Barcelona , < mała pomyłka> dzięki za czujność /M. :)
27/08/2012 14:25:21
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika xneymarstory.