Have faith, restart!
Dodano: 7 CZERWCA 2013
7 czerwca 2013
7 czerwca 2013
Wcale nie mam takiego wielkiego brzuszka, ANI CYCKÓW :P
Dzisiaj również wymęczyłam się, ale tutaj akurat dużo chodziłam no i teraz siedzę i mnie boli kość ogonowa :<
Wstałam rano o 8, tak jak ostatnio mi się to często zdarza. Posiedziałam na necie, pograłam, ogarnełam się no i po 9 wyjście na mikro. Tym razem sama nie byłam! łohoho :D Postanowiłam pójść na tramwaj. Przeszłam się spacerkiem, kupiłam bilet, wsiadłam do tramwaju :) Jedna pani ustąpiła mi miejsca, ale grzecznie podziękowałam i stałam dalej bo jechałam tylko dwa przystanki, wiec jakiś dziadzio-nie-dziadzio sobie usiadł xd
Pognałam na wizytę do ginekologa. Postałam troche w kolejce, pogadałam z paniami o ich ciążach no i po jakichś 20 minutach weszłam w końcu do gabinetu położnej. Tam jak zwykle super miło, dostałam próbek troche, smoczek kolejny no i sobie pogawędziłyśmy :) Oczywiście jak zwykle usłyszałam, że wszytskie moje dolegliwości są NORMALNE. Umówiła mnie na kolejną wizytę (5.07) no i mam jeszcze iść do niej w środę lub czwartek na wymaz na bakterie.
Później wizyta u ginekolożki, której serdecznie niecierpie. Wgl nie interesuje sie pacjentem.. ;/ gdybym się nie upomniała o ten wymaz na bakterie to by mi tego pewnie wgl nie zleciła, ŚWINIA, a to jedno z najważniejszych badać wciąży!;/ Muszę jeszcze dopytać położnej o inne badanie, ale to jak pójdę do laboratorium na morfologie znowu..:) Najprawdopodobniej wybiorę się tam we wtorek :) A wracając do ginekologa.. to jeszcze mnie babsko umówiło na wizyte USG 12ego lipca i z tekstem do mnie 'Jak pani urodzi to trudno...' Bo ona sobie na urlop wyjeżdża, więc wcześniej mi USG nie zrobi..;/ Ciekawa jestem tylko co z tym ktg bedzie, bo znając podejście tej baby pewnie nie zrobi mi ani jednego..;/
Po tej rozczarowywującej wizycie poszłam na autobus. Zdążyłam idealnie :) Dojechałam do dworca. Kupiłam sobie pączka i kawałek sernika. A co! :D Poszłam na tramwaj, kierunek Jagiellońska. Całą drogę obserwowałam mamę z dzieckiem. Żal mi bardzo było tej kobiety jak ta mała się tak darła, a ona nie wiedziała co zrobić żeby ją uspokoić bo nic nie działało.. Jeszcze te spojrzenia ludzi. Ehhh Polska;/ Wysiadłam na wspomnianej Jagiellońskiej, poczekałam sobie na autobus, bo nie chciało mi sie iśc taki kawał na Dąbroszczaków. Przyjechał za 10 min. W między czasie jakiś dziadek na mnie spoglądał i kręcił ciągle głową.. ;/W końcu podszedł i do mnie 'Gdzie sie wam tak śpieszy..? Nie wierzcie w to co mówią' Nie do końca wiem co miał na myśli, ale z reszta to nie jego biznes! ;/ Wysiadłam, poszłam do sklepu Netto i kupiłam chusteczki x2 dla mojej małej pupci :D Przeszłam się stamtąd na drugi koniec Dąbroszczaków no i zawitałam do księgowej. Tam wizyta również miła :) Poszłam Piastowską na tramwaj a po drodze po loda :) Ale sobie dogodziłam dzisiaj :D
Wróciłam tramwajem lini 8 do akademi muzycznej, wiec sobie troche posiedziałam no i potem na mikro. Porobiłam zdjęcia w instagramie no i tak mi mija czas na chodzeniu tu i tam po podwórku, oglądaniu tv, graniu w gierki, siedzeniu na face itp.. Jakoś leci.
Rozmawiałam dzisiaj dwa razy z Danielkiem :*** <333 Nawet tata z nim chwilę gadał. Daniel bedzie jutro barana z rożna jadł. A fe! Biedny baranek :< A ja przez tą akcje z tymi piórami w kiełbasie co o tym w tv było otatnio jakoś mam wstręd do kiełbasy... jak dzisiaj jadłam kapuste na krótko (a tam jest kiełbasa) to kiełbache odkładałam na bok i dałam później Sisi do zjedzenia xd
Tata jutro rano jedzie zamówić szafę. A ja planuję jutro zrobić jednak pranie ciuszków dla Nadii :) No i pójde chyba na pocztę. A w przyszłym tygodniu wielkie wydawanie pieniędzy! Ehhh.. szkoda :< Nie lubie wydawać takich dużych kwot :( Mój Danielek ciężko zabrabia, a ja to w ciagu jednego dnia wydam wszytsko ! :< No ale na potrzebne rzeczy, głównie dla Maluszka naszego <3
Mam wenę. Nie mowiem że nie. Jak dotrwaliście do końca, to dziękuję za uwagę. Ja się zaraz kładę bo boli mnie brzuch strasznie :(( Nadia sie wierci, naciska na szyjkę macicy i wgl..Ehhh Niewdzięczna córo! :P I tak Cię kocham <3
Do jutra! A Ty Kamilko licz :D
Dzisiaj również wymęczyłam się, ale tutaj akurat dużo chodziłam no i teraz siedzę i mnie boli kość ogonowa :<
Wstałam rano o 8, tak jak ostatnio mi się to często zdarza. Posiedziałam na necie, pograłam, ogarnełam się no i po 9 wyjście na mikro. Tym razem sama nie byłam! łohoho :D Postanowiłam pójść na tramwaj. Przeszłam się spacerkiem, kupiłam bilet, wsiadłam do tramwaju :) Jedna pani ustąpiła mi miejsca, ale grzecznie podziękowałam i stałam dalej bo jechałam tylko dwa przystanki, wiec jakiś dziadzio-nie-dziadzio sobie usiadł xd
Pognałam na wizytę do ginekologa. Postałam troche w kolejce, pogadałam z paniami o ich ciążach no i po jakichś 20 minutach weszłam w końcu do gabinetu położnej. Tam jak zwykle super miło, dostałam próbek troche, smoczek kolejny no i sobie pogawędziłyśmy :) Oczywiście jak zwykle usłyszałam, że wszytskie moje dolegliwości są NORMALNE. Umówiła mnie na kolejną wizytę (5.07) no i mam jeszcze iść do niej w środę lub czwartek na wymaz na bakterie.
Później wizyta u ginekolożki, której serdecznie niecierpie. Wgl nie interesuje sie pacjentem.. ;/ gdybym się nie upomniała o ten wymaz na bakterie to by mi tego pewnie wgl nie zleciła, ŚWINIA, a to jedno z najważniejszych badać wciąży!;/ Muszę jeszcze dopytać położnej o inne badanie, ale to jak pójdę do laboratorium na morfologie znowu..:) Najprawdopodobniej wybiorę się tam we wtorek :) A wracając do ginekologa.. to jeszcze mnie babsko umówiło na wizyte USG 12ego lipca i z tekstem do mnie 'Jak pani urodzi to trudno...' Bo ona sobie na urlop wyjeżdża, więc wcześniej mi USG nie zrobi..;/ Ciekawa jestem tylko co z tym ktg bedzie, bo znając podejście tej baby pewnie nie zrobi mi ani jednego..;/
Po tej rozczarowywującej wizycie poszłam na autobus. Zdążyłam idealnie :) Dojechałam do dworca. Kupiłam sobie pączka i kawałek sernika. A co! :D Poszłam na tramwaj, kierunek Jagiellońska. Całą drogę obserwowałam mamę z dzieckiem. Żal mi bardzo było tej kobiety jak ta mała się tak darła, a ona nie wiedziała co zrobić żeby ją uspokoić bo nic nie działało.. Jeszcze te spojrzenia ludzi. Ehhh Polska;/ Wysiadłam na wspomnianej Jagiellońskiej, poczekałam sobie na autobus, bo nie chciało mi sie iśc taki kawał na Dąbroszczaków. Przyjechał za 10 min. W między czasie jakiś dziadek na mnie spoglądał i kręcił ciągle głową.. ;/W końcu podszedł i do mnie 'Gdzie sie wam tak śpieszy..? Nie wierzcie w to co mówią' Nie do końca wiem co miał na myśli, ale z reszta to nie jego biznes! ;/ Wysiadłam, poszłam do sklepu Netto i kupiłam chusteczki x2 dla mojej małej pupci :D Przeszłam się stamtąd na drugi koniec Dąbroszczaków no i zawitałam do księgowej. Tam wizyta również miła :) Poszłam Piastowską na tramwaj a po drodze po loda :) Ale sobie dogodziłam dzisiaj :D
Wróciłam tramwajem lini 8 do akademi muzycznej, wiec sobie troche posiedziałam no i potem na mikro. Porobiłam zdjęcia w instagramie no i tak mi mija czas na chodzeniu tu i tam po podwórku, oglądaniu tv, graniu w gierki, siedzeniu na face itp.. Jakoś leci.
Rozmawiałam dzisiaj dwa razy z Danielkiem :*** <333 Nawet tata z nim chwilę gadał. Daniel bedzie jutro barana z rożna jadł. A fe! Biedny baranek :< A ja przez tą akcje z tymi piórami w kiełbasie co o tym w tv było otatnio jakoś mam wstręd do kiełbasy... jak dzisiaj jadłam kapuste na krótko (a tam jest kiełbasa) to kiełbache odkładałam na bok i dałam później Sisi do zjedzenia xd
Tata jutro rano jedzie zamówić szafę. A ja planuję jutro zrobić jednak pranie ciuszków dla Nadii :) No i pójde chyba na pocztę. A w przyszłym tygodniu wielkie wydawanie pieniędzy! Ehhh.. szkoda :< Nie lubie wydawać takich dużych kwot :( Mój Danielek ciężko zabrabia, a ja to w ciagu jednego dnia wydam wszytsko ! :< No ale na potrzebne rzeczy, głównie dla Maluszka naszego <3
Mam wenę. Nie mowiem że nie. Jak dotrwaliście do końca, to dziękuję za uwagę. Ja się zaraz kładę bo boli mnie brzuch strasznie :(( Nadia sie wierci, naciska na szyjkę macicy i wgl..Ehhh Niewdzięczna córo! :P I tak Cię kocham <3
Do jutra! A Ty Kamilko licz :D
