27 października 2012

Stare zdjęcie, ale bardzo miło wspominany czas.

Wczoraj nie napisałam notki, więc wrócę do tamtego dnia.
Otóż w piątek jak wspominałam w notce poprzedniej pojechałam na 13 na uniwerek. Tym razem bateria mp3 wystarczyła nawet na powrót. Obgadałyśmy naszą prezentacje i w sumie każdy wie co ma zrobić, ale to będzie pracochłonne zajęcie.
Pierwsze były ćwiczenia - j.angielski. Grupa całkiem inteligentna. Na poziomie mojej grupy angielskiego w liceum. Szału nie ma, ale przynajmniej będzie mi łatwiej, bo większość wiem. Boje się tylko tego, ze już jako pierwszą prace domową musimy przygotować prezentacje ustną o swojej miejscowości na ok 3 min... to co będzie za pół roku? xd
Następnie nużąca socjologia, wyszłam 10 minut wcześniej żeby zdążyć na autobus i zdążyłam na szczęście.r
Po powrocie do domu ( a było brrrr zimno ) zjadłam, obudziłam Daniela obejrzałam program w tv i spać. Spałam zaledwie kilka godzin i bardzo niechętnie wstawałam rano. Dzisiaj zdecydowanie idę spać wcześniej! (A do tego zyskamy godzinkę w nocy suuuuuuuuuuuper :DDD)
Dzisiaj dzień najpierw bardzo lajtowy, a potem nuuuudny! Nienawidzę tej filozofii. On wgl nie potrafi tłumaczyć!
Po zajęciach na autobus niestety nie zdążyłam, tak więc poszłam pooglądać płaszcze i buty w gdańsku głównym, nic nie kupiłam, ale jutro idę do galerii więc może coś znajdę.
Daniel dzisiaj pierwszy dzień w szkole. Mam nadzieje, że dobrze mu poszło. Dowiem się za jakieś 40 minut, bo już wraca :>>

Jutro będzie zaplątany dzień.. zobaczymy jak to wyjdzie.

31 bodajże mam egzamin z prawka, kolejny, a później będę znów szukała pracy. Mam nadzieje, że się uda, bo potrzebuje pieniążków.
Jestem padnięta, a tata jeszcze robi obiado-kolacje i czuje cebulkę przez co jeszcze bardziej oczy mnie pieką...



KOCHAM CIĘ!!! <3333

naraska! :*