nie boj sie zmian, bo to one prowadza cie do lepszego.
nie zawsze moj usmiech czy oczy, wyrazaja to czego chce.
mam juz dosyc tej monotoni, ktora mnie otacza.
przychodzi taki moment w zyciu, kiedy zaden wulgaryzm nie okresla, tego co czujemy.
dlaczego normalne dziewczyny wola niegrzecznych chlopcow? palacych ziolo, wciagajacych nie wiadomo co, oraz robiacych milion innych, zakazanych rzeczy. dlaczego nie zakochujemy sie w facetach z dobrego domu, odwzajemniajacych to? to irracjonalne.
i zebym nie wiem jak badzo miala na ciebie wyjebane to i tak bede wspominala te chwile spedzone razem z toba.
i nie chce juz niczego, kwiatow, przeprosin, twojego usmiechu, po prostu mnie zostaw i daj o sobie zapomniec.
sa tacy ludzie, ktorzy uciekaja od cierpienia milosci. kochali, zawiedli sie i nie chca juz nikogo kochac, nikomu sluzyc, nikomu pomagac. taka samotnosc jest straszna, bo czlowiek uciekajac od milosci, ucieka od samego zycia. zamyka sie w sobie.
nie potrzebuje kogos, kto bedzie mowil mi jaka jestem 'wspaniala', tylko kogos kto pomoze mi wstac, gdy bede spadac.
`wpadla w ten wiek, wiek problemow. i wlasnie tak z dnia na dzien wszystko coraz bardziej sie komplikuje.
najgorsza jest walka miedzy tym co wiesz, i tym co czujesz.
lubie zimne wieczory z ksiazka, kocem i goracym kubkiem kakao w reku. nawet nie wiesz jak pomaga przestac myslec o tobie..
zbyt wiele slow, zbyt malo czynow.
tesknisz? pierdoli mnie to rowno juz