Opowiadanie 5 ;*
Pamiętam, jakby to było wczoraj. Nadal czuję zapach twoich perfum na twojej niebieskiej bluzie, którą tak bardzo kocham. Nadal pamiętam twój czuły dotyk i nasze pocałunki. Nigdy tego nie zapomnę, ale to już nigdy nie wróci. Leżałam na łóżku i rozmyślałam o życiu, co już było, a co będzie. Jestem młoda, więc wiem że wydarzy się jeszcze wiele, ale to co mnie spotkało, miłość do Maćka, już nigdy jej nie wróci. Dostałam sms-a: Martii, spotkali byśmy się za 2 godziny w parku? Przy naszej ławeczce. Proszę. Siedziałam tak z otwarta buzią i wytrzeszczonymi ustami z telefonem w ręku. Spojrzałam na zegarek, nie mam nic innego do roboty, a nadal go kocham, więc co mi szkodzi. Pójdę. Odpisałam na sms i zaczęłam się ubierac. O, już tam jest.pomyślałam widząc Maćka.Cześć, Martii. Cześć, dlaczego chciałeś się spotkac? zapytałam cała zestresowana, widziałam jak on na mnie patrzy.Jest dużo powodów, ale chciał bym żebyś mi w czymś doradziła. Otóż zakochałem się w pewnej dziewczynie -w tym momencie miałam ochotę rozpłakać się i uciec, ale słuchałam go dalej. - Jest ona wspaniałą osobą, którą kiedyś skrzywdziłem, chciał bym by ona do mnie wróciła, jak ją przekonac? Mnie się pytasz? wybuchłam na niego, mnie? Przecież my rozstaliśmy się 2 tygodnie temu, a ty się mnie pytasz o porade w sprawie dziewczyny, śmieszny jesteś. Ale, ej, źle mnie zrozumiałaś, tzn. tak. Proszę cię o porade w sprawie dziewczyny, ale& to o ciebie chodzi, Martii. Kocham cię, nie wiem dlaczego z tobą zerwałem, nerwy, stres, ciągłe kłótnie z przyjaciółmi doprowadziły mnie do dna, teraz bardzo tego żałuje i proszę cię. Proszę o ostatnią szansę. ale, o mnie chodzi. Maciek, przeciez ja myślałam że ty z tamta to chodzisz, że.. kurcze, jak ja cię kocham ! Myszka, noo. Zawsze wiedziałem, że jesteś wspaniała. Kocham cię, obiecuję że będziemy szczęśliwi już na zawsze.
Po miesiącu sytuacja się powtórzyła.
Pisała: Martyna ;**