z ostaniej chwili:
nic mi się nie chciało, ale już mi się chce.
myślenie o tym, że jest chujowo nic nie daje, właściwie od poczatku to wiedziałam, ale chyba chcialam się troche
poużalać. źle mi, ze nie mam pracy, ze sie nie spelniam, ze nic nie robie. Dobrze, ze jest Tomek. przytula mnie i glaszcze.
ale kiedys ktos - mateusz m - powiedzial:
jezeli w cos uwierzysz to sie stanie
dowod nr 1.: sylwester 2010/2011 powiedzialam, ze jestem zajebista (w tym kupie honde)
duzo mi sie udalo, duzo tez sie zmienilo, zmienilam nastawienie do samej siebie, i w koncu stalam sie taka jaka
zawsze bylam - czyli zajebista.
jak cos chce to to mam.
wiem o tym, tylko mi sie nie chce (praca)
ogolnie czasami traktuje ludzi jak niewolnikow.
(jak chcesz sie ze mna przyjaznic to musisz zdac sobie sprawe ze jestem tylko ja bo inaczej umre z zazdrosci i przestane sie z toba zadawac jezeli bedziesz mial duzo przyjaciol a nie mnie jednej)
jestem agresywna.
jestem 100 procentowym chiolerykiem i wierze ze udawanie glupiej jest wygodniejsze i latwiejsze. ludzie mysla ze jestem smieszno-glupia i niczego ode mnie nie oczekuja. gorzej z ludzmi, ktorzy wiedza ze udaje glupia.
po tak dlugim czasie, zdalam prawo jazdy.
zdalam sobie sprawe, ze nie warto tracic czasu na to co bylo.
tez wiem, ze nie moge nawet najblizszej osobie pokazac ze mam photobloga. w koncu moge gadac do siebie piszac to - tez tak mozna chyba, i nikt nie musi o tym wiedziec.
nie ma teraz ze jest tak samo, nie ma monotonii, nie ma zwyklych stanow nastrojowych. albo jest bardzo dobrze, albo bardzo zle, nie ma nic pomiedzy. albo jest on albo nie ma go..
ps. nienawidze zepsutej literki "i"
ps.2 pozdrowienia dla: MM, MS, MMG
zdj z powrotu z Gd, kiedys kiedys. Dalej mam to samo w glowie. zeby jezdzic i jezdzic. no i kochac tylko jedna osobe..
ps.3 wpomnienia wracaja zawsze wtedy jak zmieniaja sie pory roku. cos innego tez sie zmienia.. mam na mysli zmiany. wrzesien zawsze byl czasem ogarniania, wyjazdow. cisnie mnie gdzies dalej, swiedzi mnie najbardziej Gdansk (znowu)