Hej, hej wszystkim ;))
Chyba powracam do prowadzenia tego photobloga...
A więc w moim życiu nowy rozdział...sprzedałam mojego największego skarba ;(. Dejzi jest teraz w Sosnowcu, razem z Lusi i małopolokakiem Sisi. Opiekują się nią Tosia, Zuza i mały Jasiu ;) Więc, wiem w 100%, że Zula ma się tam jak w raju, tylko, że ja dalej tęsknie...Ale za tydzień w weekend jadę skarba odwiedzić (ciekawe czy mnie pozna) jest już tam tydzień.
W tym czasie ja znalazłam tego pięknisia ze zdjęcia i to właśnie on mi się baaardzo przypodobał. Byłam u niego wczoraj, daleeeeko za Opolem, ale droga nie poszła na marne ;) Perkos jest cuuudowny, był jeszcze z dwoma klaczami, ale z tego powodu, że jest spokojniejszy od klaczy i właściciel nie umiał by się rozstać z Opozycją i Judytą stwierdził, że jak bardzo mi zalezy na którejś z nich to mi sprzeda, ale wiem że było by to dla niego mega ciężkie, a Perkos nawet bardziej mi przypadł do gustu to zajełam się wałaszkiem. Przystojniak ma 3 latka i praktycznie jest tylko nauczony czyszczenia (nie daje tylnich nóg) no i nawet w miarę chodzi na lonży. Gdy moi rodzice rozmawiali z właścicielem my już zaczęliśmy naukę dawania nóg i odczulanie od bata ;D Był zainteresowany tym wszystkim co z nim robiłam i strasznie mnie słuchał, więc znalazłam bystrego konika, którego duużo nauczę ;)
Teraz tylko czekać do niedzieli i przywieść go już do nas!
No to się rozpisałam ;D Żegnam ;)
Poszukuję siodła i ogłowia na hucuuuuuuuła!