coś chciałam napisać od godziny ale..ale właściwie wewnętrzny monolog wystarczy, kogo innego by to obchodziło.

chyba taki ze mnie człowiek, dystans, dystans, dystans. a może świetna bariera? mam swój własny świat, w wolnej chwili lubie marzyć..może powinnam w kwestionariuszu napisać?

analiza - to co lubie najbardziej, w czym jestem dobra.

wiecie czym się różnie od was? ktoś może mieć ambicje, wysoki iloraz inteligencji, pojemna banie itd. ale nie macie inteligencji emocjonalnej.  a to przewaga nad wszystkim. warunkuje to dojrzałość i zaradność życiową.

tak jak mi się wydawało! ktoś mówi, że nie ma uczuć, nic nie czuje bycie kamieniem, to bzdura. jeśli ktoś tak twierdzi to jest chory, tak to choroba pt. aleksytymia. i biedni są tacy ludzie wszystkie uczucia kojarzą z fizjologicznymi odczuciami, najczęściej bólem, nie potrafią zrozumieć emocji, nie wiedzą co to, także jak ktoś ma się nazywać kamieniem ( nie mylić z bezdusznym człowieiem ) niech się zastanowi, bo to "trendiii" nie jest, tylko choroba e

wypalenie, nie umiem siebie inaczej wyjaśnić. nieświadomię ranie? niczego nie obiecywałam.

samokontrola, motywacja.

diagnozy, neisseria meningitidis, streptococcus pneumoniae na nic się zdały kiedy babeczka pierdolnie pytania nie z puli pytań i trzeba improwizować, ale jednak w tym jestem dalej dobra, w końcu trzeba myśleć i radzić sobie w życiu..no i na tej DZIWNEJ - tak to dobre słowo..uczelni.

źle, gorzej.

" And I can't fall asleep without a little help

It takes a while to settle down
My shivered bones
Until the panic sets

It takes an ocean not to break "