Karol:*
wiadomość, że piątkowa wycieczka odwołana wkurzyła mnie na maxa, nie mam ani wypracowania na historie ani odpisanych lekcji, więc moja obecność w szkole stoi pod znakiem zapytania. Ale jutro mam zamiar się pojawić, głównie ze względu na sprawdziany, nie chcę mieć tyle zaległości.
Wiem, że nie jestem idealna. Nikt nie jest. Ale to znaczy, że za każdym razem, kiedy nawet nie zrobię nic złego nie odzywasz się do mnie, traktujesz jak obcą osobę? Nienawidzę tych momentów. To są te chwile, kiedy nie wiem co robić, a poziom złości we mnie wzrasta. To przez bezradność, to chyba ona jest głównym powodem, główną przyczyną mojego stanu. Nie wiem co robić, co mówić, nie wiem jak się zachować. Zastanawia mnie jedno. Po co to robisz? To ci daje jakąś satysfakcję? Frajdę? No nie rozumiem, choćbym chciała to nie potrafię tego ogarnąć. Lubisz te momenty kiedy ze sobą nie rozmawiamy? Chcesz ode mnie odpocząć? Zamiast mi o tym powiedziec wolisz milczeć i sprawiać, żebym czuła się tak jak w tym momencie? Beznadziejnie, zostawiona bez jakiegokolwiek wytłumaczenia tej całej sytuacji. Chyba nigdy nie będę w stanie tego pojąć. Nie mogę za każdym razem myśleć tylko o innych, tylko o ich reakcji na moje zachowanie. Nie mogę ciągle zastanawiać się czy ktoś zaakceptuje to co robię. To jest moje życie. Czasem muszę też pomyśleć o sobie, zrobić coś dla swojego dobra, coś co pomoże mojej psychice. Mam dość!