żyyyyycie

ten czas tak okropnie szybko leci, że to jest jakaś masakra. niecałe 3 tyg i koniec roku szkolnego. nie mam pojęcia kiedy to zleciało. żeby tylko ogarnąć tą chemię i będę w 7-dmym niebie. dzwonili dziś do mnie i jestem wściekła, bo nie mogłam odebrać buuu ;<

sobotni grill miał wyglądać `trochę` inaczej, ale niestety stało się jak się stało. sama jestem zdziwiona swoim zachowaniem, bo nigdy nie pomyślałabym, że byłabym w stanie postąpić tak jak postąpiłam w stosunku co do niego. wybuchłam, emocje mnie poniosły, ale nie bez powodu. później jeszcze ta cała śmieszna rozmowa, nie wiem po co to wszystko, naprawdę nie wiem. ciężko byłoby mi słuchać takich rzeczy, gdybym była na Twoim miejscu i mimo wszystko mi również było ciężko wypowiadać takie słowa do Twojej osoby, chociaż nie mam pojęcia dlaczego. zostałam zraniona i oszukana nie po raz pierwszy jeśli chodzi o Ciebie. przydałby się taki konkretny liść na otrzeźwienie, może wtedy byś coś zrozumiał, chociaż i w to wątpie. z resztą nieważne, nie ma o czym mówić. zrobiłeś mnie w chuja, nie po raz pierwszy. możesz być z siebie naprawdę dumny. myślałam, że jesteś wart, myliłam się. żałuję tylko, że pozwoliłam, aby to wszystko między nami trwało tak długo

 `Twoje łzy, na ich widok mam ochotę skoczyć z okna, bo

nie mogę znieść, że jesteś dla mnie coraz bardziej chłodna`

https://www.youtube.com/watch?v=GenJGSu09N4

pytanko?