Lśniące włosy, których ułożenie
w mroku wyrysuje. Jędrna pierś,
której kształt mógłby określać cały mój świat.
Piękna woń, za którą
mogę podążać w każdą otchłań.
Lecz smak jej ust...
Jedyny taki Którego moje usta pragną,
a nie zakosztowały.
Nie zagłębiły się w nim ani na moment,
zapewne słodki niczym miód,
uzależniający jak kokaina.