Oczywiście nic nigdy nie może być tak piękne jak sie na początku wydaje.
Dziwne, najróżniejsze procesy zachodzące w moim mózgu zdają się psuć wszystko, co jakiś czas budowałam, prowadzą jednoznacznie do zbliżającej się nieuchronnie i, jakby nie patrzeć, bardzo szybko katastrofy.
Znów moje życie zatacza koło, znów wszystko idzie zgodnie z błędnym scenariuszem, nie działa nawet zmiana, ze tak to nazwę, aktorów.
Po raz kolejny znajduję się w jednej wielkiej kupie, niby takiej samej, ale jak zwykle nie mam bladego pojęcia co robić - czyli czekam na znak, na natchnienie, czekam aż wszystko się samo potoczy, maczając w tym, mimo wszystko, swoje brudne juz od dawna paluchy.
JEST SUPER! :):):)