Aus nice girl :)

Warszawska historia nr 1:

Piątek, 13 listopada
Podobno Warszawa jest jak kobieta: z jednej strony Wola i Ochota, z drugiej Włochy i Bródno :) my byliśmy na Woli. Tak tak, tej Woli miodowej-tramwajowej.
18:00
Trochę smsów, kilka biletów, mapa i już jesteśmy przy Parku. I Dorota i Kononowicz. Mimo wypadku po drodze było szczęśliwie (bo czemu by nie?) i w końcu usłyszałem. Ją, rozmowy, śmiechy, złamane obcasy i exhibicjonistów. "Sfeterek wporzo" :D tylko mógłby Pan myć zęby częściej niż co 6 lat.. Buziak na pożegnanie, podanie ręki na przywitanie.. z Irkiem i Kolegą (ee.. sympatyczny, ale jak miał na imię?).
21:00
Jeśli nie spotykamy się normalnie przez kom to przypadkowo, wśród milionów innych ludzi, akurat. I było o czym gadać, martwiłeś się? Gadka, gadka, ale.. Trzeba skasować bilet! Metro, kebab, krakowskie. 3 spadające kubeczki, namiętność, a zaraz samotność.
02:00
Kuba. Prawdziwy. Oodkrycie siebie, odkrycie pozostałości po-pierwszo-wypłatowych (zdj.), odkrycie nocnego i piwo jeszcze i Stuck Mojo. Gadanie o naszych Ewach. Musimy.. musimy Kubo koniecznie! Manager.
06:00
sen.

Wy ko nuj swą pracę z sercem jakkolwiek byłaby skromna. Bądź ostrożny w interesach, bądź ostrożny na świecie wojen, pełno oszustwa. Bądź sobą zwłaszcza, nie udawaj uczucia ni też nie podchodź cynicznie do miłości, ona jest wieczna jak trawa. Takwięcżyj w zgodzie z Bogiem czym(kim)-kolwiek on Ci się zdaje. Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach.. JEST TO PIĘKNY ŚWIAT. Masz prawo być tutaj.

I wtedy powiem Ci jak baaardzo Cię chcę.. i wszystkie moje tajemnice.
Zamiast jeść i siedzieć, pić i chodzić. Co najmniej 5 lat zabawy.