Dwa światy.
Nigdy nie połączone.
Zawsze równoległe.
Zawsze jeden kosztem drugiego.
Obydwa wymagające.
Obydwa czasem chybotliwe i niepewne.
I zawsze gdy następowała zagłada tego, w którym liczy się każdy dzień i każda chwila
- zawsze pozostawał drugi świat, który zawsze czeka na więcej zaangażowania.
I zawsze, zanurzając się cały w tym świecie, oddając mu monopol na siebie czuje, że tylko tu odniose sukces.
A jeśli się myle, to tylko w tym, że drugi świat też będzie dla mnie zwycięski.
Amen.