Wpis 2,
"Samotność to taka straszna trwoga" śpiewają. Ale ja zostałem sam w domu, niemal niczym Kevin i mi generalnie dobrze.
Nazginałem się do 8 kilogramów śmieszniutkich czerwonych owoców, które za kilka miesięcy
bardzo rozweselą spotkania w gronie kumpli.
Bardzo rozweselą.
Bardzo.
A póki co patrze na monumentalny monitor przede mną, podziwiam go i zastanawiam się jak go wykorzystać. CoD był, koncert COMY też ... hmm, może infantylne Simsy na wesolutkich 37 calach ?