3. Porażające spojrzenie -Bella

Nie spałąm dobrze tej nocy. Męczyły mnie koszmary sama nw iwem o czym. Po prostu bałam sie panicznie czegos, a moze to tylko takie moje urojenia. Nie wiem. Skończywszy poranna toalete ubrałam sie szybko w jeden z grubszych swetrów i zbiegłam na dół. Charliego nie było w domu, pewnie juz jet w pracy. Zjadłam przezorne sniadanie. Nie byłam głodna. Za bardzo bałam sie nowej szkoły zeby móc teraz cos zjesc. Wsiadłam do furgonetki i ruszyłam. Szkołe znalazłam szybko, znajdowała sie ona obok drogi głownej. Był to stary poszazały budynek, nie zbyt wielki ale czułam ze go polubie. Zaparkowałam auto obok granatowego vana. Na pargingu było zreszta jeszcze tylkojedno auto ale cos mi mówiło ze lepiej tam nie parkowac. Srebrne volvo było zbyt ostentacyje jak na tak małe muiasteczko jak Forks.Obok wozu stała 5 uczniów. Ale jacy to byli uczniowie..! Wyglądali jak z reklamówki! Nie mogli byc prawdziwi!  Najszczuplejsza z nich miała jasna cere zreszta wszyscy pozostali tez i wielkie złote oczy! Złote- dziwne nigdy takich nie widziałam.. Mimo to były piekne. Obok niej stał ogromny mięsniak i ,, supermodelka" o blond włosach. Zabolało. Jaka ona piekna nie moge nawet sie z nia porównywac. Obok auta stało jeszce dwoch chłopaków. Jeden blondyn a drugi o kasztanwych włosach. Obaj nieziemsko Cudni. Musieli byc rodzenstwem. Sa bardzo podob do siebie. 
wysiadłam z furgonetki i zaczełąm isc w strone szkoły. Nie chciałam dłuzej zamartwiac sie jak to bedzie. nagle potknełam sie o własne nogo i przewróciłam sie wyrzucajc zawartosc torby. Ale wstyd i to jeszcze przed tymi Ludzmi! Zaczełam pospiesznie zbierac ksiazki i inne drogiazgi. Kątem oka zauwazyłąm ze zbvliza sie do mnie ten chłopak który stał obok volvo. W ksztanowyh wosach widac było kropelki rosy... Szedł coraz szybciej. Nagle zawial siny wiatr i roxzwiał mi włosy. Wszyskie rzeczy którychj nie zdązyłąm pozbierac potoczyły sie dalej i dalej. Chłopak natomias momentalnie zawrócił spanikowany. Czyzbym zrobiła cos.? Przeciez nawet sie nie odezwałam..! Koszmar. Zauwazyłam ze orzeglądają mi sie 2 dziewczyny. Jedna z nich wskazałą na mnie palcem. nie zbyt miłe-pomyslałam. Druga natomiast ruszyłą w moim kierunku. Przkucnęłą i podniosła długopis który lezał obok niej. 
-Czesc! jestem Anela- przedstawiła sie
-hej-mruknełam-Bella Swan
-Miłol mi cie poznac-powiedziala-wygladało na to ze naprawde sie ciszy z tego
podeszła do nas jej druga towarzyszka.
-Jessica Stanley-powiedziała i podała mi reke
- bella- przedstawiałam sie.
-Pomozemy ci to pozbierac- owiedziała uprzejmnie Angela
-Oh nie trzeba juz koncze
- mimo to zaczeły zbierac zemna rzeczy. Razem uporałysmy sie szybcuiej.Jessica wygladała jakby ni podobało jej sie to xe mósi mi pomagac.Pozbierałysmy wszystko i ruszyłysmy w strone szkoły. Po drodze zagadywały ,mnie o rózne ciekawostki. Podexzzedł do nas jakis chłopak i cmoknął Jessice w policzek.
-Czesc Mike1-powiedział zaru,mieniona-to Bella swan _mike podałm mi reke i usmiechnął sie szeroko.
-miło mi cie poznac Bello- poiedział- jak masz pierwsza lekcje?-zapytał
-biologie- odparłam
-O jak fajnie ja tez!
adzwonił dzwonekl na lekcje. jessica i Angela poszły w druga strone. Mike przez cała droge nawijał a ja tylko wtrącałam monosylaby. W koncu weszlismy do klasy. Niestetuy Mike miał juz towarzyszke wiec poszedł zając swoje miejsce.Jedynym wolnym miejscem było to koło chłopaka którego spotkałam na parkingu.Usiadłam obok niego i usmiechnełam sie. on nasomiast zmroziłmmnie spojrzeniem i powiedział
-nie chce miec z toba nic wspólnego wiec prosze nie mow do mnie
Otworzyłąm buzie ale tatychmiast ja zamknełam. Dobrze chcesz zebym była chamska!? Prosze batrdzo! Posłałąm mu pełne nienawisvci spojrzenie...Co mi tam pomyslałam. Nie bede niszczyc sobie zycia przez niego! Bede sie swietnie bawic i udawac ze twn ktos nie istnieje. wyjełam zeszyt i zaczełam robic notatki z lekcji. Jak dobrze ze siedze sama w ławce...