oj tak, to trzeba mieć ładne najebane w głowie,
albo po prostu muszą się dobrać takie dwie idiotki. : )
właściwię, to dziś będzie długa notatka, dużo rzeczy się wydarzyło.
wstałam rano i poszłam do szkoły, przeżyłam nudny dzień.
a więc tak, furorą przerw było jedzenie bananów w moim wykonaniu.
ZBOCZUCHY WSZĘDZIE...
zobaczyłam się z Konradem, odprowadził mnie, fajnie było,
i zajebiście by się skończyło, gdyby nie scena mojej matki.
ale pomińmy ten fakt, tak bywa, potem był niezły ubaw z tego przypału.
ale wracając jeszcze do szkoły. na edb była resustytacja, jeśli dobrze pamiętam,
a więc takim o to sposobem Oliwka dmuchała manekina.
rozmawiałam z Dominikiem i pisałam z nim, uśmiech.
znowu mam swojego przyjaciela obok. :)
dodatkowo, namówiłam Kamila żeby był i jest.
uśmiech od ucha do ucha. ogarnęłam się, zaraz spać trzeba iść.
chociaż nie, dzisiaj można dłużej posiedzieć bo jutro na 10.
tyle starczy, ale powiem wam po cichu aby nie zapeszyć ten rok jest cudowny. :)