[...] Była tak szczęśliwa bo miała tego jedynego, kochała go całym serduszkiem...
Poznałam go prawie rok temu. Było świetnie spacery, spotkania i w ogóle idealnie..
Potem mnie olał, byłam dla niego nikim, wolał alkohol.. a mnie miał w dupie.
Poznałam go z głupoty, pisałam sobie z (wtedy) przyjacielem i poinformował mnie że *** ma urodziny, więc z powodu tego, że byłam grzeczną dziewczynką, poprosiłam żeby złożył mu ode mnie życzenia. On nie chciał, powiedział mi, że mam sama napisać do *** z życzeniami na jego 19 urodziny, a ja głupia tak zrobiłam i wtedy wszystko się pojawiło, uczucie, którego nigdy nie czułam, często mnie ranił, a ja myślałam, że kimś dla niego jestem, po czasie udowodnił, że na prawdę jestem dla niego ważna... Dużo chwil razem, potem dogadałam się z eee, była, a z resztą jest dla mnie najważniejszą osobą... Tyle chwil razem, całę wakacje, teraz jesteśmy siostrami. W szopce, miejscu naszych wakacji, poznałam dużo nowych osób, byłam ciekawa jak to jest mieć dużo ludzi wokół siebie, dobrze, że czułam to tylko przez moment, teraz nie muszę przez nich cierpieć, to jedna rzecz która mnie cieszy w tym momencie... Tyle imprez z tymi ludźmi, W.x. jest dalej przyjacielem, z którym się dogaduję... M.x. był bardzo ważny, był przyjacielem, nawet najlepszym, a teraz zlał nas, bo poznał k.x.2. więc jesteśmy najgorsze.. Najbardziej rozchodzi się o S.x. tego (przepraszam za słowa) pierdolonego chuja który na każdym miejscu obrabiał mi i eee dupę, pierdolony gnojek. Był jeszcze ^^^ którego znam kilka lat, z którym spędziłam kilka chil w dzieciństwie.. Dalej jest jedną z ważniejszych osób.. $$ to jest gość, najlepszy wujcia na świecie, idealny wujek, a jeszcze lepszy przyjaciel.. Ogólnie nie mogłam i dalej nie mogę spędzać czasu z wszystkimi z tych gości... Ale ^^^ nigdy nie odpuszczę, to jest jednak ktoś ważny.. A teraz przejdźmy do tego co stało się w ostatnich dniach... $$ zdał prawko, ma auto, więc ja i eee mamy wygodną dupcię i czasem możemy iść gdzieś pojeździć..
Tak się zdarzyło, że jechałam sama z ^^^ i $$ na Tychy.. Trochę tu trochę tam, aż w końcu odezwał się W.x żebyśmy po niego wpadli do naszej wioski, bo jest gotowy, a więc my szybciutko w kierunku naszej wiochy, dojechaliśmy i ^^^ przesiadł się do mnie do tyłu, a ja leniuch postanowiłam położyć się mu na nogi, w naszym wozie nie ma dużo miejsca, więc rozłożyłam się na tyle ile mogłam. ^^^ objął mnie ręką i położył dłoń na kolanie, wcale nie wydawało mi się to dzwine, nawet normalne, gdyż tak było mu wygodnie. Jak dobrze pamiętam byłą to sobota. W niedzielę razem z eee, $$ i panem ^^^ wybraliśmy się w podróż, w około naszej wioski, było ciekawie, latanie bokiem i te sprawy.. O 19 odwieźliśmy eee do domu, a sami pojechaliśmy dalej, rozłożyłam się z tyłu, bo byłam zmęczona, miałam czas do 20, ^^^ opuścił fotel tak, że oparłam sobie głowę na tym fotelu i seksi poduszc z mojego szalika. On dał sobie dłoń na fotel naszego kierowcy. Na każdym zakręcie zjeżdżał nią co raz niżej, aż dotarł do mojego kolana..
Potem jechał dalej i dalej, aż miał dłoń na moim pośladku, na każdym zakręcie chytał mnie mocniej.. Od niedzieli sobie piszemy.. *** olał mnie, nie odzywa się wcale.. co mnie bardzo rani.. do tego ojciec zaczął pić to też jest straszne.. Mówi mi dziwne rzeczy...
Mam straszny mix w głowie... Boję się że zdradzilam *** , wszystko jest takie głupie..
A każdy ma mnie w dupie...