Wybaczcie że tak długo się nie odzywałem ale matury i szkoła mi nie pozwalały.
No dobra a teraz do rzeczy, ostatni tydzień pracowity był: 2 poprawy z Niemca i kilka kartkówek to dla mnie aż nadto. No ale zawsze pojawi się jakiś promień światła ;) Odwiedziny chorej koleżanki poprawiły nie tylko mnie nastrój. Od tamtego czasu prześladuje mnie uśmiech kiedy tylko wspomnę tamtą wizytę co rozprasza niektóre osoby wokół mnie.
Pozdrowiam:
Kalinę ;)
Kszyśka
Łukasza