Nie znam drogi, nie wiem gdzie nią dojdę, jakie buty włożyć, na co się nastawić. W zasadzie nie mam celu, wzrokiem siegam do zakrętu, na zakręcie pare groszy, ukochany, brak urlopu. Zza zakrętu wystają poważne decyzje, deklaracje i mały ogonek.
A ja nie mam parasola.