Najgorsza jest pustka w środku.
Brak jakiegokolwiek uczucia, szczęścia, miłości czy nawet złości.
Jak w pustym pokoju o białych ścianach wyścielonymi gąbkami.
Jakbyś utkwił w szpitalu dla ludzi z zaburzeniami, z tymi samymi gąbkami na dłoniach.
Nie jesteś w stanie nic zrobić.
Gdy wychodzisz nie masz na nic ochoty, siły na sztuczny uśmiech nie wspominając o tym prawdziwym.
Brak błysku w spuchniętych i przekrwionych oczach.
W nich można jedynie ujrzeć tą pustkę i smutek.
Nie panujesz nad swoim ciałem, nad jego ruchami, ręce drżą, a ty nie możesz ich uspokoić.
Łzy spływają mimowolnie, przy każdym wspomnieniu, przy każdym najcichszym słowie.