znowu mam gorszy dzień. jutro złożę do końca deskę i pójdę w końcu pojeździć, po jakichś ok. 4 miesiącach przerwy. za długa była ta przerwa. a wiem, że deska mi pomaga, w sumie dzięki niej było mi lepiej, może znowu będzie. bo na leki, żeby matka mi kupiła nie mam co liczyć, wiem że mi ich nie kupi chociaż lepiej się po nich czułam. fajnie jest widzieć wsparcie w oczach rodziny gdy tracę grunt pod nogami. bardzo się tym interesują. bardzo - w ogóle się nie interesują.
muszę zmienić, założyć nowego photobloga. dużo tu opisuję, a tego fbla ma za dużo osób, znajomych, za dużo mogą się dowiedzieć, tamtego nikt nie będzie miał..