Korytarz wspomnień. Moje błędy. Brnę ku wolności. Wrażliwość. Nie oglądam się za siebie. Nie mam odwagi. Czuję chłód samotności. Moja pewność siebie pęka jak bańka mydlana. Słodkie łzy. Strach przyszedł, usiadł i powiedział, że nie opuści mnie aż do śmierci. Nie wierzę w szczerość jego uczuć, dlatego pożądanie wypuszczam na wolność, by w przyszłości mieć do czego wracać. Jeszcze tylko jeden krok i będę wolna. Jedna rzecz. Jedna sprawa. Powoli żegnam się ze światem emocji. Cierpienie składa mi uścisk dłoni i łamie mi kości w ramach pamiątki. Nienawiść całuje moje usta zostawiając na nich znamię obojętności. Cel osiągnięty. Stoję przed bramą do wolności, na której widnieje napis : WOLNOŚĆ TO NIE ZAWSZE BRAK BÓLU.