No cześć wam
Kurde, dziś sie na sobie w sumie zawiodłam, za dużo zjadłam...
Ale jakos pozwoliłam sobie zrobić jeden dzień taki ponieważ dostałam od najwspanialszej na swiecie przyjaciółki piekny prezent walentynkowy, który no po prostu musiałam skonsumowac i był zajebisty <3
Pomimo zmarnowanego dietą dnia, cieszę się, ze walentynek sama nie spędziłam :)
Wiec, dzień jest opierdalający ale bardzo pozytywny pod wpływem mojego poczucia humoru.
co zjadłam?
połowe kanapki z szynką i serem 195 kcal
babeczkę - 135 kcal
pierogi ruskie - 200 kcal
calzone - 500 kcal
3 czekoladki toffifee - 150 kcal
żelki opakowanie 200g - 590 kcal
195+135+200+500+150+590= 1770 kcal
może jutro będzie lepiej, mam nadzieje, że nie poddam się tak szybko : o
w miedzy czasie pilam oranżade pomarańczową 100 ml zawiera 47 kcal, wypiłam jakoś 250 ml, czyli niecałe 100 kcal
plus odkurzałam, i takie tam wiec po dodaniu spaliłam jakos ze 100 kcal :>
11,12,13,14,15,16,17,
18,19,20,21,22,23,24,
25,26,27,28
weekendy - pozwalam sobie na trochę więcej niż w normalne dni.
dni pozytywnie zaliczone
dni negatywnie zaliczone
A tak przy okazjii, to śliczna piosenka :)
http://www.youtube.com/watch?v=JF8BRvqGCNs