Uwielbiam tą istotę z wyżej zamieszczonego. Kurczę, chemia w plenerze ma moc!
Ostatnio jakoś bezuczuciowo, bezrefleksyjnie, generalnie pusto mi się żyje. Zero jakichkolwiek przemyśleń, chwil zamyślenia (choć to co tutaj piszę jest swojego rodzaju refleksyjnopodobnym...czymś). Poprostu jestem. Żyję, oddycham, grzecznie chodzę do szkoły, biegam jak mi się zachce, na okrągło wymyślam jakieś kłamstewka i to chyba na tyle. Potrzebuję czegoś nowego, zupełnie odmiennego. Oderwania od ogólnej rutyny mojego życia.