haha! nie mogę! belcanto. nawet widzę swoją twarz! a te sukieneczki to +100 do lansu :D
Ja jeb.ne za momencik. Dosrali nam godzinkę z Brydżit zamiast religii, którą spędziłabym sobie beztrosko w czytelni, albo... gdzieś indziej. Na deser +1h z Bazylewicz. A kto nie przeczytał Syzyfowych? Ładnie się uśmiechnę do Oli, być może podziela ona moją niechęć do pozostania w poniedziałek w szkole.
63 dni do wakacji. chyba wytrzymam.