Nie wiem co mnie naszło z tym wytłoczem.
Napisałam już większość referatu na informatykę, jeee
Jutro kartkówka z agnielskiego, a w piątek sprawdzian z historii zapowiedziany dzisiaj. Wy nas chcecie zabić, ja to wiem, ledwo mam czas na oddychanie Na szczęćie sobota zapowiada się miło
Muszę jeszcze napisać coś na WOSS, tylko co? Chyba jakąś skargę. Naprawdę mi to niepotrzebne, nie mam zamiaru w przyszłości pisać skarg do urzędu gminy.
I sprawdzian z chemii za tydzień. Dobrze, chyba zaczynam już powoli, poowoli, pooowoli kapować. Co mi tam jeszcze zostało? W poniedziałek poprawa dwóch kartkówek z niemca (cóż, było się uczyć wcześniej ) i w czwrartek biologia. Czyż to nie brzmi pięknie? Taak, ave nauka, niech żyje nauka, nakua jest wspaniała ! Pff
A najwspanialsze jest to, że popsuły mi się słuchawki i już chyba 2 tygodnie żyję bez luty i linkin parku. We wtorek idę sobie kupić ,,osaczoną", więc dopiero w następny poniedziałek będzie mnie stać na nowe. Mogłam sobie wybrać jakieś tańsze, ale po co ? Taak, czy ja już jestem skazana na ten sarkazm ?
Dobra, spadam, muszę się nauczyć