I pomyśleć, że nie byłam tutaj od ponad roku...
Wracam ze zdjęciem mojej siostry. Zazdroszę jej czsami. Zazdroszczę jej tego, że jest dzieckiem, że jeszcze nie poznała się z tym światem, że jeszcze nie zaznała bólu, zdrady, że nie miała jeszcze fałszywych przyjaciół, którzy zadają tyle bółu, nie musi jeszcze w nikogo wątpić.
Dziś czuję się trochę bardziej samotna niż zwykle. Jak na złóść nie mam z kim porozmawiać. Siedzę w ciemnym pokoju, który stał się dla mnie azylem, który już niedługo muszę opuścić z powodu przeprowadzki. Do niczego nie można się przyzwyczajać. Chyba powinnam się tego w końcu nauczyć, co?
http://www.youtube.com/watch?v=CEb3GQqdHD4