Cześć dziewczynki !
Przyznam się,że aż tak miłego powitania się nie spodziewałam! Serce rośnie! Dajecie mi siłę! D Z I Ę K U J Ę !
A co do diety, czyli mojego życia :D
Hm... Może tak. Szału nie ma,ale przecież będzie lepiej. Najważniejsze to zacząć, prawda? Dieta ma być przyjemnością i zdrowym nawykiem. I do tego zmierzam.
Pochwalę się oficjalnie również dla dodatkowej motywacji, że postanowiłam w poście razem z mamą pod żadnym pozorem nie ruszać słodyczy! I od środy to wychodzi. Nie jest źle. Po co mi te czekoladki, ciasta, ciasteczka. Dobra rzecz, ale zbyt wysoka cena. A skoro mama będzie w tym ze mną to myślę,że podołam i może po tych 40 dniach wgl się od nich odzwyczaję.
Wiecie co ? Ostatnio w szkole jadłam jogurt. Normalne, prawda? A no właśnie nie! Nie w mojej klasie! Masakra, sensacja jakbym jakiś granat do klasy wniosła. Ach te baby...
No nic, nie ma się co przejmować! Będzię pięknie. U każdej z Nas!
Trzymajcie się, niech pogoda za oknem Was motywuje!
Buziaki P.