Muszę sobie to gdzieś zapisać. Niech będzie tutaj.
Po pierwsze: ja nie pomagam w sprzątaniu. Po drugie: jeśli nadal będę czasami nocowała w domu rodzinnym, to zagrożono mi tym samym, lecz z jedną różnicą - nie będzie to dom rodzinny. Było wiecej dobrych żartów, ale te są najlepsze. Chcę je zapamiętać.
Pewnie powinnam wsiąść w nocny, a potem drugi, a poźniej błagać na kolanach o wybaczenie, ale chyba przestanę dawać sobą manipulować, tak mi się wydaje, że właśnie tak zrobię.
A co mnie to, zdardzana już byłam, nic nowego, a jeśli ktoś twierdzi, że nie lubię porządku - zapraszam do obejrzenia moich skarpetek ułożonych kolorystycznie. Polecam do manipulacji lepsze argumenty.
Traktujesz mnie jak dziecko, ale coś mi się wydaję, że własnie przechodze czas buntu okresu dojrzewania. Powodzenia ;)