w poniedziałek 24 listopada też nie było nic ciekawego.
już drugi raz.
tylko powiedział mi `dzień dobry.` i koniec.
we wtorek 25 listopada najpierw było tylko `hej.`
a potem szłam z beatą korytarzem i jej opowiadałam o olimpiadzie z fr.
[btw.
przeszłam do drugiego etapu. Oo]
a on idzie z naprzeciwka.
a ja dalej opowiadam beacie.
i mówiem na koniec zdania `... tak.?`
w sensie czy kuma.
a wycik nas mija i jego skrętogłowie + `tak.` >rotfl<
to było boskie. xD
potem w środę 26 listopada..
już myślałam że nie będzie nic fajnego..
bo dzień się kończył..
i szłam korytarzem i zagadał do mnie jabuk.
no i tak z nim stałam i gadałam.
o olimpiadzie z fr akurat że przeszłam.
i idzie z naprzeciwka wycik.
i akurat w momencie kiedy nas mija ja mówiem do jabuka `vicky chce, vicky ma.`
a wycik się tak słodko zaśmiał..
<3.!
naprawdę.
bo on się ogólnie dziwnie śmieje.
tak się ciepie przy tym.
a to było takie urocze. <3
nawet beata się zgodziła że było właśnie słodkie i urocze. ^^
a czwartek..
hmm masakra.
to był 27 listopada.
i ogólnie był strasznie beznadziejny dzień.
umierałam.
do tego stopnia że postanowiłam sobie ze wszystkim dać siana i wszystko odpuścić.
naprawdę.
postanowiłam że nie będem już nigdy miała głupiej nadziei że do mnie napisze czy zagada..
że nie będem chodziła tymi korytarzami którymi on akurat przechodzi.
na po ciągle dzwoniła do mnie magda do której chodzem na francuski..
ale nie mogłam odebrać bo miałam lekcję.
a to była właśnie moja przedostatnia lekcja.
jego ostatnia więc byłam pewna że już nie będzie kompletnie nic fajnego.
jak był dzwonek na przerwie to poszłyśmy do szatni.
mi się przypomniało że muszem oddzwonić do magdy.
więc laski poszły na dół do szatni po moją kurtkę a ja stałam koło wyjścia i dzwoniłam do magdy.
wychodzi ze swojej sali mpkr.
a ja ciągle czekałam aż magda odbierze.
w momencie kiedy powiedziała `słucham.?` wycik do mnie podbił.
no i co zrobiła głupia vicky.?
rozłączyła się z magdą.
zapytał czy będem tam długo stała i czy mogłabym mu w takim razie potrzymać kurtkę.
no to ja mówiem że jasne że spoko.
dał mi kurtkę i położył też obok mnie swój żółty oczojebny plecak i gdzieś pobieżył.
[pewnie do kibla. xd]
ja tam stałam taka szczęśliwa.
z tą kurtką.
no ale spoko.
[a pamiętacie jak chciał mi na dniu sportu też dać kurtkę do potrzymania tylko wcisła się głupia laska rolnika i ona ją wzięła.?!]
i ja tak stojem i czekam na laski z moją kurtką albo na wycika.
i kto do mnie podbija.?
pasztet.!
[marcin nowowiejski.]
czyli jeden z najbardziej obrzydliwych kolesi.
i tak stoi z tym swoim obleśnym uśmiechem i się na mnie patrzy.
no to ja się na niego patrzem tylko że z miną pt 'żal.pl.'
no i tak stoimy i patrzymy.
[ehh to było dla mnie zupełne przeciwieństwo tego co wtedy równy tydzień temu stałam i tak patrzyliśmy na siebie z wycikiem..]
no i on w pewnym momencie do mnie.: `ale Cię urządził.` dalej z tym swoim uśmiechem.
ja tak na niego Oo i `no straszne.`
no bo kurde jak to ewa ujęła `choćby dziecko Ci zrobił.` >lol<
i wyciągnęłam na nowo komórkę i zadzwoniłam do magdy.
rozmawiałyśmy chwilę.
w międzyczasie wróciły laski z moją kurtką.
i tak podbijają i `co Ty masz za kurtkę.? Oo`
a ja do nich tylko `wycika.`
a jak zobaczyłam ich miny to myślałam że padnem. xDDD
no i gadam jeszcze z magdą.
i wraca piotrek.
bierze kurtkę i coś tam mówi `dzięki.` czy coś.
no i poszłyśmy na górę.
ja oczywiście się podniecałam cały czas. :P
kurde gdyby tam nie było tyle ludzi to bym se pooglądała tę jego kurtkę..
a tak to mdr..
ale i tak się cieszem. xD
pff tylko czemu dał ją mi skoro tam była cała jego klasa.? Oo
a potem jeszcze w ten sam dzień..
napisał do mnie na gadu. xDDD
tylko nie wiem bo jakiś taki potem dziwny był..
ehh nie wiem wklejem rozmowę do następnej notki to mi powiecie co o tym myślicie..
aaa.!
i mam o nim piękny wiersz napisany przez domę. ;*
też go tu zamieszczem.
nie ma bata. ^^
aaa no i jeszcze wczoraj..
piątek 28 listopada..
widziałam go tylko dwa razy.
on mnie chyba raz.
i ja na niego tak prawie nie patrzyłam nawet ten jeden raz.
a kasia jak to zobaczyła to tylko.: `boże jak on się cieszył. no mówię Ci jaki uśmiech.. taki słodki..`
a ja tylko pytam czy to było urocze. :P
[bo to jest moje nowe ulubione słowo..]
a kasia że tak że to właśnie było urocze. xD