talent

Wiele razy w życiu usłyszałam, że mam talent, że mam "oko", że moje zdjęcia są dobre. Raz nawet, dla bardzo dobrego kolegi, zrobiłam sesję ślubną, wyszło całkiem fajnie. Czy mam talen? Polemizowałabym. Ale na pewno nie mogę o sobie powiedzieć, że jestem fotografem. Jestem technikiem ekonomistą oraz pedagogiem, zdjęcia robię, bo to kocham. Ale dlatego że robię zdjęcia, że mam ponad dwadzieścia lat doświadczenia, że mam aparat, i to nie tylko w telefonie, ale torebkowy kompakcik i co najważniejsze - lustrzankę, nie mogę nazwać siebie fotografem. Niestety takie czasy przyszły, że jeśli ktoś zrobi zdjęcie telefonem, potem obrobi je w dowolnym programie (najlepiej "peesie", bo to profesjonalne) tak, że z pierwotnego obrazu nic nie zostaje, to od razu nazywa siebie fotografem. Nie sztuką jest nauczyć się podstaw obróbki, albo na chybił trafił coś pokombinować, ale takie umiejętności nie czynią z nikogo fotografa, fotograf robi zdjęcie aparatem, a nie photoshopem. Jestem księgową, nie fotografem, a moje zdjęcia nie są edytowane*, powstają w mojej głowie, dzięki umiejętnościom zapisuję je na matrycy aparatu (kiedyś na kliszy, dzisiejsi "fotografowie" tego by raczej nie udźwignęli) za pomocą takich ustawień przysłony i migawki, żeby osiągnąć to co chcę.

Dorota, księgowa.

*no dobra, są edytowane, bo żeby wrzucić na bloga muszę zmienić rozmiar i dodać podpis, czasem przycinam obrazy, tyle