Wąbrzeźno, ul. gen. S. Pruszyńskiego. Koniec maja. I dobrze. Wiele rzeczy mogłoby się już skończyć, niby człowiek jest dorosły, musi zarabiać na swoje utrzymanie, a nic od niego nie zależy. Dlaczego kiedy byłam mała nikt mi nie powiedział, że życie jest trudne? Rodzice oszukują swoje dzieci, mówią im że są cudowne i mogą wszystko, a one potem zderzają się z rzeczywistością i nie mają pomysłu na to, jak być szczęśliwym. Ja niestety nie jestem nastawioną hedonistycznie egoistką. We mnie wpojono poczucie obowiązku, punktualność, zaradność, potrafię gospodarować pieniędzmi, gotować, sprzątać (ale z tym akurat się zbytnio nie afiszuję), i z tym całym bagażem trafiłam na ludzi, którzy mnie wykorzystują, bo wiedzą, że nie pozwolę żeby coś poszło nie tak. Także tego. Majowe. Ostatnie w tym roku.