Ostatnio chodzę niewyspana. Dziś miałam iść spać szybciej, postanowiłam że zamiast kąpieli w wannie machnę prysznic. Będzie szybciej. Nic bardziej mylnego.... Mogłam szybko umyć włosy pod kranem i szybko opłukać się w wannie, ale nie, ja wymyśliłam prysznic. Jak zobaczyłam kabinę to nie zniesłam. Najpierw spryskałam brodzik, potem kabinę i zabrałam się za szorowanie brodzika. O 22, no bo po co szybko załatwić wieczorną toaletę i pójść spać, jeśli można wysprzątać łazienkę (bo przy okazji machnęłam jeszcze umywalkę)? To nic, że o 6 trzeba wstać, mój perfekcjonizm się za mnie wyśpi.
Dobranoc.